Inwestorzy - dumna nazwa użytkowników, którzy są gotowi przekazać swoje pieniądze oszustom z sieci. Jak rozumiesz, co druga osoba potrzebuje dzisiaj takich "inwestorów" i "sponsorów". Trudno nawet określić, kiedy „pokolenie millenium” stało się „pokoleniem żebraków”? Startupy, kickstarty, crowdfunding… Dobry z założenia pomysł otworzył niezwykle szerokie możliwości przed żałosnymi, a czasem zbyt zuchwałym żebrakami. Szeregi tych pasożytów coraz częściej uzupełniają jeszcze oszuści ...
Strona znajduje się pod adresem:
https://www.etoro.com
Istota projektu
Zatem projekt eToro jest pozycjonowany jako „wiodąca globalna sieć społecznościowa dla inwestorów”. Według autorów projektu "już ponad 7 milionów ludzi na całym świecie odkryło skuteczne metody i strategie inwestowania w eToro". W rzeczywistości projekt oferuje "zarabianie" za pomocą nowej platformy. Zgodnie z ich opinią platforma ta pozwala automatycznie kopiować kroki wiodących handlowców społeczności inwestycyjnej. Co więcej, inteligentna platforma może być "wzorem do naśladowania". Oczywiście korzystanie z platformy jest dostępne tylko dla uczestników projektu, którzy zarejestrowali się na stronie.
Na czym lub w jaki sposób ta platforma zarabia? Autorzy projektu twierdzą, że baza danych platformy zawiera więcej niż "1000 instrumentów CFD, których aktywa bazowe to akcje, indeksy, towary i fundusze ETF". Mówiąc najprościej, platforma zarabia na handlu aktywami. Ogólnie, strona zaprasza osoby, które chcą zainwestować w opłacalne (ale najczęściej jednak – NIEOPŁACALNE) aktywa. Inwestowanie będzie odbywało się za pośrednictwem tej cudownej platformy. Teraz samej o stronie. W sieci prawie nie znajdziemy o niej informacji, ale to nie powinno dziwić, ponieważ stało się to już swoistą tradycją dla stron nieuczciwych. Jednak niektóre reklamowe sformułowania mogą Cię zainteresować. Na głównej stronie widzimy na przykład taki oto akapit: "eToro (Europe) Ltd. (licencja numer CySEC nr #109/10) nie jest regulowana przez Bank Centralny".
Oznacza to, że wymiana walut w tym projekcie jest działaniem nieuczciwym i jego właściciele nawet niby Cię o tym uprzedzają.
To, że właściciele projektu chcą siebie maksymalnie ubezpieczyć, potwierdza również takie oto zdanie: "Ryzykujesz swoim kapitałem. Ryzykuj tylko tym kapitałem, który jesteś gotów stracić".
Czy po tym wszystkim, ktoś ryzykowałby inwestowanie w ten projekt? Strona jednak nadal istnieje, a zawarte na niej informacje podają do wiadomości, że ten projekt jest "globalną siecią społecznościową dla inwestorów". Jeśli odrzucimy te punkty, to pojawia się kolejny problem, a mianowicie poważna trudność z cenami. Dodatkowo, aby dowiedzieć się trochę więcej o “firmie”, musisz się zarejestrować (podać dane osobowe). Naprawdę?
Istota oszustwa
Gruba zasłona dymna w postaci ukrywania dokładnych informacji wskazuje, że projekt eToro jest OSZUSTWEM. Spróbujmy przeanalizować po trochu propozycje autorów projektu. Oferują nam oni dokonanie inwestycji. Nie jest jednak jasne - jak, gdzie, dlaczego i w jakiej cenie? Trudno jest określić, jak wszystko będzie się odbywać. Gdzie dokładnie będą znajdować się pieniądze inwestorów. Dlaczego użytkownicy powinni ufać autorom projektu. Ile wynosi "wejście" do tej firmy. Ciekawe, że nikt nie wie nic o "globalnej" sieci inwestorów. Brak recenzji. Brak linków. Brak szczegółów, które można sprawdzić.
To rodzaj globalnego oszustwa, a nie sieć!
Nawet jeśli odłożymy na bok te pytania, powstanie niezrozumiała sytuacja. Według autorów projektu, ludzie powinni wchodzić do projektu bez zadawania pytań, inwestować pieniądze i czekać, aż administracja zdecyduje się na zwrócenie im czegoś. Niby wszystko jest proste. Ale nawet w sklepie kupujący otrzymuje paragon. Prawdziwy paragon, który jest dokumentem potwierdzającym fakt zakupu. Dlaczego w tym projekcie wszystko powinno być inne? Może dlatego, że nie jest on regulowany przez Bank Centralny? No właśnie nie. Po prostu dlatego, że jest to oszustwo.
Wniosek
Projekt eToro jest, bardzo kolokwialnie mówiąc - ŚCIEMĄ